Niepisaną tradycją podczas biegów organizowanych w Lublinie są od lat autobusy pojawiające się miedzy biegaczami. Sytuacje zagrażające bezpieczeństwu uczestników są normą, o której milczą lokalne media.
Dlaczego tak się dzieje? Kto za to odpowiada?
Czy komuś zależy na tym, aby na trasie doszło do tragedii? Uczestniczycie w biegach ulicznych?
Oto odpowiedź wprost od miejskiego przewoźnika w Lublinie

Tak, dobrze widzicie. Zasady ponad wszystko. Inaczej mówiąc "po trupach(a właściwie biegaczach) do celu. Autobus ma się zatrzymać na przystanku za wszelką cenę.
Pytaniem pozostaje tylko, kto zostanie pociągnięty do odpowiedzialności kiedy dojdzie do tragedii?
Dodaj komentarz